23-06-2011 22:16
Mała burza mózgów
Odsłony: 4
Jak wspominałem już nie raz, od wielu, wielu miesięcy dłubię przy grze karciano-planszowej, z cichą nadzieją że wyjdzie z tego coś w co *przynajmniej* moi znajomi będą chcieli pograć od czasu do czasu (choć jeśli gra byłaby na tyle dobra, by ludzie których nie znam osobiście mieli z niej frajdę, to zaczynam szukać kogoś, kto mi ją wyda - ale to raczej marzenie ściętej głowy).
Choć chwilami wydawało się, że już nigdy do niczego nie dojdzie, jakimś cudem stworzyłem nie tylko kompletny, ale i w miarę prosty (to był główny problem) i satysfakcjonujący. Co więcej, pewnych rozwiązań nie widziałem nigdy lub widziałem je w tylko troszkę podobnej formie. Oczywiście moje serce krwawi, że pewne pomysły musiały być wycięte, ale przynajmniej gra jak jakaś egzotyczna ameba nie wypuszcza z siebie ciągle nowych reguł i odnalazła w miarę stabilny kształt. Postęp!
Jestem ogólnie dość optymistyczny, przy odrobinie szczęścia do końca czerwca będę miał grywalną, kompletną wersję i zacznę ganiać za ludźmi i szantażem i przemocą fizyczną zmuszać ich do testowania gry. Mam już kompletny zestaw zasad, wiem też dość dokładnie jak będzie działała większość kart.
Czego mi zatem brakuje? Brakuje mi fajnych, klimatycznych nazw kart. Gra oprócz grywalnych zasad winna mieć też w sobie "fajność" w postaci klimatycznych kart - a nie czegoś, co ma generyczne, nieciekawe nazwy dodane do reguł związanych z daną kartą.
I tu by mi się przydała pomoc. Poniżej opiszę pokrótce gdzie dzieje się akcja gry, a ludzi którym się chce proszę o wrzucanie w komentarzach przykładowych nazw kart. W skrócie sprawy mają się tak:
1) Gra polega na próbie przejęcia kontroli nad wojskiem, przemysłem, polityką i/lub ekonomią na nowo kolonizowanej planecie/asteroidzie/księzycu (na razie waham się między Marsem a jednym z jego księżyców, ale możliwe, że będzie to planeta zupełnie fikcyjna).
2) Gracze wcielają się w drobnych handlarzy/oszustów/najemników/szalonych ekoterrorystów i mają okazję od zupełnego dołu próbować wspiąć się na sam szczyt - zostać ambasadorem ONZ na nowej planecie, prezydentem planety, królem zorganizowanego i zjednoczonego silną ręką światka przestępczego czy magnatem handlowym.
3) Karty w grze reprezentować będą w zasadzie wszystko, co można znaleźć na planecie, gdzie coraz bardziej masowo osiedlają się ludzie: regiony geograficzne, miasta, budynki, fabryki, surowce, technologię, organizacje, ludzi, statki i floty statków, wydarzenia losowe i tak dalej.
4) Skala nie jest bardzo ważna, a raczej - jest ważna, ale karty w założeniu będą mieć zakres od bardzo lokalnego do obejmującego całą planetę. Tak więc jest w grze miejsce zarówno na karty typu "akt sabotażu" czy "przywódca ludytów", jak i, dajmy na to, karty oznaczające miasta czy rezolucje wydawane przez planetarny rząd.
5) Nie ma również znaczenia, czy pomysły, które (jakże uprzejmi) Polterowcy podrzucą dotyczyć będą miejsc, wydarzeń, osób, sytuacji czy czegokolwiek innego. Liczy się dla mnie przede wszystkim, by pomysły były klimatyczne i kojarzyły się ze science fiction typu "kolonizacja planet" (poziom technologiczny gdzieś między cyberpunkiem a technologią z serialu "Firefly" czy wczesnego etapu gry komputerowej Alpha Centauri). Nie ma też problemu, jeśli pomysł będzie podobny do idei innej osoby.
6) Docelowo potrzebuję stu kilkudziesięciu kart, ale wiele sugestii będę pewnie musiał odrzucić, więc im więcej pomysłów w komentarzach, tym bardziej będę wam wdzięczny.
Aż jestem ciekaw, czy doczekam się komentarzy i czy uda się dobić do, powiedzmy, pięciuset sugestii nazw...
Choć chwilami wydawało się, że już nigdy do niczego nie dojdzie, jakimś cudem stworzyłem nie tylko kompletny, ale i w miarę prosty (to był główny problem) i satysfakcjonujący. Co więcej, pewnych rozwiązań nie widziałem nigdy lub widziałem je w tylko troszkę podobnej formie. Oczywiście moje serce krwawi, że pewne pomysły musiały być wycięte, ale przynajmniej gra jak jakaś egzotyczna ameba nie wypuszcza z siebie ciągle nowych reguł i odnalazła w miarę stabilny kształt. Postęp!
Jestem ogólnie dość optymistyczny, przy odrobinie szczęścia do końca czerwca będę miał grywalną, kompletną wersję i zacznę ganiać za ludźmi i szantażem i przemocą fizyczną zmuszać ich do testowania gry. Mam już kompletny zestaw zasad, wiem też dość dokładnie jak będzie działała większość kart.
Czego mi zatem brakuje? Brakuje mi fajnych, klimatycznych nazw kart. Gra oprócz grywalnych zasad winna mieć też w sobie "fajność" w postaci klimatycznych kart - a nie czegoś, co ma generyczne, nieciekawe nazwy dodane do reguł związanych z daną kartą.
I tu by mi się przydała pomoc. Poniżej opiszę pokrótce gdzie dzieje się akcja gry, a ludzi którym się chce proszę o wrzucanie w komentarzach przykładowych nazw kart. W skrócie sprawy mają się tak:
1) Gra polega na próbie przejęcia kontroli nad wojskiem, przemysłem, polityką i/lub ekonomią na nowo kolonizowanej planecie/asteroidzie/księzycu (na razie waham się między Marsem a jednym z jego księżyców, ale możliwe, że będzie to planeta zupełnie fikcyjna).
2) Gracze wcielają się w drobnych handlarzy/oszustów/najemników/szalonych ekoterrorystów i mają okazję od zupełnego dołu próbować wspiąć się na sam szczyt - zostać ambasadorem ONZ na nowej planecie, prezydentem planety, królem zorganizowanego i zjednoczonego silną ręką światka przestępczego czy magnatem handlowym.
3) Karty w grze reprezentować będą w zasadzie wszystko, co można znaleźć na planecie, gdzie coraz bardziej masowo osiedlają się ludzie: regiony geograficzne, miasta, budynki, fabryki, surowce, technologię, organizacje, ludzi, statki i floty statków, wydarzenia losowe i tak dalej.
4) Skala nie jest bardzo ważna, a raczej - jest ważna, ale karty w założeniu będą mieć zakres od bardzo lokalnego do obejmującego całą planetę. Tak więc jest w grze miejsce zarówno na karty typu "akt sabotażu" czy "przywódca ludytów", jak i, dajmy na to, karty oznaczające miasta czy rezolucje wydawane przez planetarny rząd.
5) Nie ma również znaczenia, czy pomysły, które (jakże uprzejmi) Polterowcy podrzucą dotyczyć będą miejsc, wydarzeń, osób, sytuacji czy czegokolwiek innego. Liczy się dla mnie przede wszystkim, by pomysły były klimatyczne i kojarzyły się ze science fiction typu "kolonizacja planet" (poziom technologiczny gdzieś między cyberpunkiem a technologią z serialu "Firefly" czy wczesnego etapu gry komputerowej Alpha Centauri). Nie ma też problemu, jeśli pomysł będzie podobny do idei innej osoby.
6) Docelowo potrzebuję stu kilkudziesięciu kart, ale wiele sugestii będę pewnie musiał odrzucić, więc im więcej pomysłów w komentarzach, tym bardziej będę wam wdzięczny.
Aż jestem ciekaw, czy doczekam się komentarzy i czy uda się dobić do, powiedzmy, pięciuset sugestii nazw...