19-02-2012 19:38
Nowa sesja w starego Maga
Odsłony: 2
(Dłuższą) chwilkę temu skończyłem prowadzić pierwszą od dość długiego czasu sesję. Do tego naprawdę udaną, co najmniej jeden gracz ocenił ją jako najlepszą, jaką dotąd poprowadziłem (a brał udział w niemal wszystkich moich sesjach przez ostatnie 6 lat).
Okazuje się, że mechanika FATE jest idealna do prowadzenia "starego" Maga (ba, w ogóle jest superfajna, jeśli ma się dobrze zdefiniowaną fabułę i postacie, to właściwie sama się prowadzi!), a rok 1988 w Polsce to bardzo wdzięczny materiał na setting. A jakby tego było mało, robiąc research do sesji dowiedziałem się paru fajnych rzeczy na temat polskiej historii.
Co chyba najważniejsze - wreszcie, po dość długim poście, poprowadziłem sesję erpegową i okazała się udana. Rozważam poprowadzenie tej samej przygody co najmniej jeszcze raz. Jeśli są chętni - zapraszam do zgłaszania się ;). Do sesji potrzeba 3 graczy, całkowity czas gry to z założenia, nieprzekraczalnie (*) 6 godzin (plus 20-60 minut na ewentualne wyjaśnianie kwestii mechanicznych, więc cała sesja z przerwą pośrodku na pewno zamyka się w ośmiu godzinach).
Mam ochotę podzielić się fabułą, ale być może będzie to druga przygoda, którą zdecyduję się spisać i posłać na Quentina, więc na razie się z tym wstrzymam. Co zresztą jest dodatkowym powodem, dla którego chętnie pogram z nowymi graczami - uwagi kogoś, kto regularnie u mnie nie grywa na pewno mogą być bardzo pomocne przy poprawianiu detali historii i settingu.
Ja wiem, że mało treściwy ten wpis, ale ostatnio moja wizja własnego erpegowania, tak częstotliwości jak i umiejętności prowadzenia gier, była cokolwiek ponura, z różnych względów. Postanowiłem więc podzielić się randomowym wybuchem entuzjazmu po udanej grze.
(*) Sesja prowadzona jest z założeniem, że pewne sytuacje i wydarzenia mają miejsce w określonych momentach czasu rzeczywistego, niezależnie ile minie czasu w świecie gry. Ten swojego rodzaju eksperyment formalny ma więcej sensu gdy pamięta się, że mówimy o Magu: Wstąpienie. W świecie gry czas niekoniecznie jest zupełnie "obiektywny" i lepiej mierzyć postępy graczy czasem samej gry... shut up, it works <_<
Okazuje się, że mechanika FATE jest idealna do prowadzenia "starego" Maga (ba, w ogóle jest superfajna, jeśli ma się dobrze zdefiniowaną fabułę i postacie, to właściwie sama się prowadzi!), a rok 1988 w Polsce to bardzo wdzięczny materiał na setting. A jakby tego było mało, robiąc research do sesji dowiedziałem się paru fajnych rzeczy na temat polskiej historii.
Co chyba najważniejsze - wreszcie, po dość długim poście, poprowadziłem sesję erpegową i okazała się udana. Rozważam poprowadzenie tej samej przygody co najmniej jeszcze raz. Jeśli są chętni - zapraszam do zgłaszania się ;). Do sesji potrzeba 3 graczy, całkowity czas gry to z założenia, nieprzekraczalnie (*) 6 godzin (plus 20-60 minut na ewentualne wyjaśnianie kwestii mechanicznych, więc cała sesja z przerwą pośrodku na pewno zamyka się w ośmiu godzinach).
Mam ochotę podzielić się fabułą, ale być może będzie to druga przygoda, którą zdecyduję się spisać i posłać na Quentina, więc na razie się z tym wstrzymam. Co zresztą jest dodatkowym powodem, dla którego chętnie pogram z nowymi graczami - uwagi kogoś, kto regularnie u mnie nie grywa na pewno mogą być bardzo pomocne przy poprawianiu detali historii i settingu.
Ja wiem, że mało treściwy ten wpis, ale ostatnio moja wizja własnego erpegowania, tak częstotliwości jak i umiejętności prowadzenia gier, była cokolwiek ponura, z różnych względów. Postanowiłem więc podzielić się randomowym wybuchem entuzjazmu po udanej grze.
(*) Sesja prowadzona jest z założeniem, że pewne sytuacje i wydarzenia mają miejsce w określonych momentach czasu rzeczywistego, niezależnie ile minie czasu w świecie gry. Ten swojego rodzaju eksperyment formalny ma więcej sensu gdy pamięta się, że mówimy o Magu: Wstąpienie. W świecie gry czas niekoniecznie jest zupełnie "obiektywny" i lepiej mierzyć postępy graczy czasem samej gry... shut up, it works <_<